20 LAT from GRUDZIEŃ by Młody Żmija, getroundintheseason
Tracklist
| 11. | 20 LAT | 4:10 |
Lyrics
[Intro]
Ja znowu jadę gdzieś jakbym szukał odpowiedzi
Przed każdą decyzją mówili zawsze dwa razy przemyśl
Dziś bezmyślnie patrzę na horyzont losowych obrzeży
miasta, yo
[zwrotka 1]
Ja znowu jadę gdzieś jakbym szukał odpowiedzi
Przed każdą decyzją mówili zawsze dwa razy przemyśl
Dziś bezmyślnie patrzę na horyzont losowych obrzeży
miasta
gdzie się chowa panorama starych śmieci
Które dalej wiercą dziurę we mnie
Brudne wspomnienie
Tego co najlepsze, ja dalej nie wiem
Nie widziałem a każde kolejne spojrzenie
rozbija się o wersy rzucone gdzieś na osiedlu jakimś de next best albo next feście
Jebie mnie
Kolejne granie za frajer
Za zajawkę zjadę całą Polskę dziś za jednym razem
Może ominę wypłatę ale chuj w to przecież
Przyzwyczajony na rapie do podnoszenia poprzeczek
A jak pracę na etacie złapie i lepsze zajęcie
Może w końcu zamknę japę a wy zrozumiecie wreszcie
Że w hip-hopie to ja kurwa h i p h i p jestem
Młody Zmija, Mati, teraz wszyscy refren, ręce, yo
[refren]
Dwadzieścia lat znika nam w kilka chwil
Pusty pokój brudny materac i syf, lecą łzy, yo, yo, lecą łzy
Kiedy wiesz że się podniesiesz, ale to jeszcze nie dziś
Dwadzieścia lat znika nam w kilka chwil
Pusty pokój brudny materac i syf, lecą łzy, yo, yo, lecą łzy
Przygnieciony ciężarem tego kim jestem, a nie chciałem być
[zwrotka 2]
Za kilka słów w notatkach mam parę przygód
Nie pozbierałem się przecież parę lat już, to nie wymóg, nie
Dziś pięciolecie świętuje
W tej samej bluzie, w której
Sklejałem pierwsze CD żeby dać coś dla podwórek
na kolanach w garażu już drugą dobę
daj mi moment
Już od wtedy Kamil wierzy że to w końcu rozpierdolę
Dziś przed Deysem i Bonsonem, a jutro gramy na swoim
(Ten materiał pójdzie w obieg)
(jutro jak na swoje wchodzę)
I patrzę z za miasta na miasta gdzie zajawka, wygasa w oczach
I patrzę jak prawda na kłamstwa się zmienia w mgnieniu oka
Chce
Wyjechać gdzieś, spojrzeć w oczy paru ludziom
I bez wstydu jarać się tym że to czują, wiesz?
Ja z każdym dniem spełniam mały sen chłopaka któremu pani psycholog kiedyś powiedziała że to on jest problemem
Dziś rozumiem trochę wiecej ale nie wiń mnie, (odkułem się) mamy grudzień, nadal czuję że
[refren]
Dwadzieścia lat znika nam w kilka chwil
Pusty pokój brudny materac i syf, lecą łzy, yo, yo, lecą łzy
Kiedy wiesz że się podniesiesz, ale to jeszcze nie dziś
Dwadzieścia lat znika nam w kilka chwil
Pusty pokój brudny materac i syf, lecą łzy, yo, yo, lecą łzy
Przygnieciony ciężarem tego kim jestem, a nie chciałem być
[zwrotka 3]
Nie miało być mnie tutaj ale muszę
Zrobić wszystko, żeby zobaczyć raz
jak moi ludzie
Po dwie stówy na plusie, są chociaż za granie w klubie
I z głową w górze, a nie gadką że dalej jest średnio w sumie
(Ja) mogę grać za ochłapy, ale mój DJ i Mati, mają wpierdalać za to jakby odjebali dwa etaty
a każdy
kto w tym roku ze mną nogę na scenie postawił,
Idzie dalej razem z nami, czaisz?
Skurwysynie, mamy taką ekipę
Za nami kolejny grudzień, za rok wracamy na misję
Dziś snujemy wszystkie plany na tej ławce przed boiskiem
A następną płytę będę już podpisywał nazwiskiem, yo
(Deale na następne płyty podpiszemy już nazwiskiem, yo)
Idę na spacer, po raz ostatni pożegnać mój blok
Nie patrzę się już pod nogi, dawno ominąłem szkło
Dziś fajek swad, parę fot, na bicie pare zwrot
Przypomni mi, że przeżyłem 20 lat pochodząc stąd
[refren]
Dwadzieścia lat znika nam w kilka chwil
Pusty pokój brudny materac i syf, lecą łzy, yo, yo, lecą łzy
Wiedziałem, że się podniosę i to chyba właśnie dziś
Dwadzieścia lat znika nam w kilka chwil
Pusty pokój brudny materac i syf, lecą łzy, yo, yo, lecą łzy
Pogodzony z ciężarem tego kim jestem, a nie chciałem być
Credits
TEKSTY/WOKAL: MŁODY ŻMIJA
MUZYKA: GETROUNDINTHESEASON
MIX/MASTER: ADAM MARCINIAK








